Długo, długo..

Napisała 17:51 0 komentarze
Osz.. Tak długo, długo mnie tu nie było. Ale nie dlatego, że coś się wypaliło, Nie nie.. Przez ostatni miesiąc bardzo dużo siedziałam przy maszynie. Bardzo dużo powstało i równie dużo mi nie wyszło ;) Trzy napoczęte sukienki, które utknęły w martwym punkcie ;P Hmm, te oznaczenia w burdzie to chyba nie tylko taki pic na wodę fotomontaż a realne wymagania. ;) Zabrałam się za sukienki ze średnio zaawansowanymi umiejętnościami krawieckimi ;) Przeliczyłam swoje siły ;P Ale tak naprawdę (oczywiście nie tłumacząc się) gdybym miała manekin.. To z pewnością by mi wyszło ;)
Ale niestety takie cudo jakie mi się marzy to trochę kosztuje, więc się jeszcze wstrzymam, ale jednak coś w tym jest. Jak się coś szyje to fajnie móc zrobić przymiarkę. Tu naciągnąć, tam naciągnąć i przypiąć szpilką ;) Na sobie niezbyt dobrze to wychodzi ;) Ale za to oprócz ubrań szyję jakieś tam pierdołki ;) Przynajmniej z nimi nie potrzeba robić przymiarek na sobie. W swoim zanadrzu mam już: jedne załatane spodnie, jedne zacerowane spodnie, dwa bieżniki, trzy torby na zakupy, jedna zwężona bluzka (mega mega fajnie kupić coś, czego akurat nie ma twojego rozmiaru, machnąć na to ręką, kupić za duże i samemu sobie poprawić!), jedna skrócona spódnica, parę napraw starych, prujących się ubrań i kilka zaczętych innych rzeczy ;) W każdej wolnej chwili siadam do maszyny!
Uwielbiam to ;) A poza tym to wakacjuje, więc niestety, ale nie pojawia się tu zbyt dużo.. Myślę, że zimą trochę się to zmieni ;) A poniżej kilka fotek.. Mało, bo jak się rozpędzę z robotą to nie ma czasu na to żeby je robić ;)







































PS. Dodam jeszcze tylko, że jestem bardzo ciężko chora. Totalnie uzależniłam się od kupowania dodatkowych stopek do mojej cudownej i najukochańszej maszyny pod słońcem ;) Myślę, że wiąże się z tym chęć robienia jeszcze więcej! ;) Czekajcie na efekty ;)

Papilek

Autorka

Cacactum non est pictum

0 komentarze:

Prześlij komentarz