Wymiana zamka

Napisała 17:19 0 komentarze
Dzisiaj po raz pierwszy wymieniałam zepsuty zamek. Na początek coś łatwego, więc był to duży metalowy zamek w spódniczce bez podszewki. Poprzedni niestety był zepsuty - a raczej jak już go wyprułam to okazało się, że mógł być po prostu jeszcze nie wyrobiony przed wszyciem dlatego mógł płatać takie figle. Teraz, gdy jest już wolny zasuwa się bez problemu ;)






Bądź co bądź nowy zamek został wszyty i to zupełnie inną metodą niż przez poprzednią krawcową (ponieważ już raz był on wymieniany). Tak to wyglądało wcześniej.





















Wcześniej zamek został wszyty ze szwami widocznymi na zewnątrz, ja postanowiłam od tego odejść i zrobić szwy schowane. A wyszło to tak ;)



























No i oczywiście mamy tu jeszcze nasz ukochany pierwszy zamek, który naprawił się po wypruciu ;) One już lubią mi robić takie żarty ;)








Już jutro spódniczka trafi w ręce właścicielki i mam nadzieję, że będzie się nosić dobrze i już bez problemów. Pozdrowienia dla Zuzy ;)

Pap.


PS. Kolejna w kolejce jest czerwona sukienka z koronki w rozmiarze 40, którą trzeba trochę udoskonalić i przede wszystkim zmniejszyć.. A tu zdjęcie sprzed zabrania się za nią ;)



Papilek

Autorka

Cacactum non est pictum

0 komentarze:

Prześlij komentarz